Szłam ulicą ,gdy na ścianie jakiegoś budynku był wielki szyld z napisem ,, One Direction w naszym mieście, KONCERT!!! 10 maja 2014 roku!!!! Sala ,,Mistrz '' ,godzina 17:00. Bilet 400 zł.''
Pomyślałam ,że może pójdę lecz drogo... Hm.. Mam swoje oszczędności na aparat więc zamiast lustrzanki kupię sobie bilet.
Pobiegłam szybko do domu rozbiłam świnkę skarbonkę i rozbiłam ją. Wzięłam 400 zł. Byłam taka szczęśliwa lecz dokładnie tego zespołu nie znam, kojarzę go z nazwy ,, najlepszy zespół świata''. Włączyłam więc laptopa i przejrzałam google. (1 godzinę później) Wiem już o nich wszystko. Postanowiła być Directioner. Najpiękniejszy jest Harry Styles.
To zdjęcie jest super. Nie mogłam się doczekać występu One Direction. Zrobiłam listę Directioner i postanowiłam wrzucić im na scenę.
10 maja!!!! Prędko wstałam i pobiegłam do dół.
- Stay, sama wstałaś - pytała mama.
-Tak, tak, o 17 wychodzę.
- Gdzie idziesz? - dopytuje.
- Do... do... do...To Core ;)
- Aha to dobrze. Ja idę do pracy będę po 23. Tata da Ci obiad. Kocham cię Córko :*
-Ja Ciebie też mamo! - Po tych słowach uciekłam do łazienki.
Umyłam swą zaspaną twarz. I tak dalej....
To porannej posiadówce w łazience poszła się ubrać. Założyłam bluzkę z napisem 1D i czarne rurki. Bransoletkę z Harry oraz torbę w panterkę. Włosy zwykłe rozpuszczone.
Potem nudziło mi się więc wzięłam sobie tableta i oglądałam teledyski One Direction. Wybiła 16:30.
Pobiegłam pod salę Było tam mnóstwo ludzi w kolejce. Wyciągnęłam pieniądze ,gdy ktoś wyrwał mi banknoty i uciekł. Byłam smutna, opowiedziałam wszystko ochroniarzowi a ten:
-Dziecko nie mam czasu idź sobie mam tu miliony napalonych fanek.
Po tych słowach odeszłam z zakłopotaniem.
Siedziałam na zapleczu i słuchałam jak grają. Płakał bo i ich nie zobaczę i nie mam kasy. To taki smutne. Nie zgłoszę tego na policję, mama zrobiła by mi piekło...
Był koniec fanki wybiegły i czekały na chłopców pod wyjściem. Ja siedziałam pod wyjściem awaryjnym. Nagle kilku mężczyzn wybiegło z pomieszczenia. Między nimi było 5 ideałów. Fanki zobaczyły ,że 1D tam stoją i biegły prosto na mnie i przewróciły mnie. Nagle Harry wybiegł i podał mi ręką. Ochroniarze w tym czasie trzymali ,,zdziczałe'' dziewczyny.
- Nic Ci nie jest? - Zapytał Harry.
Nie wierzyłam... to sen to sen tylko sen!
- Wszystko Okey. - mówiłam trzymając się za głowę.
- Leci Ci krew. Poczekaj tu. - rzekł opiekuńczy Styles.
- Oj to nic mi nie jest.
- Co wy narobiłyście?! Kocham was ale uważajcie! ;) - Chłopak wydarł się na fanki.
- Chodź zabiorę Cię z tąd. - Hazz podniósł mnie i poszliśmy w drugą stronę od fanek i ochrony.
.png)

